Czy Caffè Marocchino pochodzi z Maroka? I co mają do niej kapelusze, Humphrey Bogart i Bar Carpano?
Dowiedz się więcej o caffé marocchino – skąd pochodzi, jak jest robiona i skąd wzięła się jej nazwa.
To jedna z tych kaw, które ludzie kochają – słodka, złożona z warstw i pięknie prezentująca się w szklanym naczyniu.
Marocchino to napój skomponowany z espresso, kakao w proszku i pianki mlecznej. Przygotowuje się go przez staranne nałożenie poszczególnych warstw. Ze względu na swoje składniki może skojarzyć Ci się z innymi napojami kawowymi – choćby z mokką (moccha).
Czym więc się różni? I skąd w ogóle się wziął?
Marok w kapeluszu
Zacznijmy od najważniejszego. Być może Was rozczaruję, ale kawa nie pochodzi z Maroku. Jak wiele napojów kawowych pochodzi z… Włoch. Włosi uwielbiają połączenie kawy, mleka i czekolady – receptury z wykorzystaniem tych składników mają tam długie tradycje.
W XVIII wieku po raz pierwszy pojawił się napój nazywany bavareisa – sporządzony z gęstej, skoncentrowanej kawy, czekolady i śmietanki mlecznej, tradycyjnie podawany w dużym, okrągłym kieliszku. W Turynie w XIX wieku zaczął pojawiać się podobny napój o nazwie bicerin, zrobiony z espresso, mleka i czekolady pitnej.
W porównaniu z nimi caffè marocchino to młodzieniaszek – jego historia sięga połowy XX wieku. Po raz pierwszy pojawił się w Barze Carpano, w Alessandrii – miasteczku położonym w górzystym Piemoncie, niedaleko Turynu.
Dlaczego tam?
Bar Carpano znajdował się w pobliżu fabryki Borsalino, w której ręcznie wykonywano eleganckie nakrycia głowy. Firma została założona w 1857 roku, ale w XX wieku marka nadal była znana, a produkowane przez nią kapelusze pożądane na całym świecie. Ich popularność wynikała m.in. z tego, że nosiły je gwiazdy Hollywood – Humphrey Bogart i Ingrid Bergman w „Casablance”, Harisson Ford w „Indiana Jones”. Nawet Michael Jackson miał je w kilku teledyskach. Miłośnikiem marki był też mafioso Al Capone.
My tu o kapeluszach, a co z tą kawą?
Już mówię. Każdy z kapeluszy Borsalino miał wewnątrz brązowy skórzany pasek nazywany „marocchino” – skórę fabryka sprowadzała z Maroka. A ponieważ Bar Carpano był odwiedzany przez pracowników i klientów Borsalino, tamtejsi bariści stworzyli napój inspirowany kapeluszami. Warstwa kakaowego proszku przypominała ów brązowy pasek – i stąd nazwa kawy.
Dziś napój znajdziecie w wielu regionach Włoch. Jednak nie wszędzie będzie miał tę samą nazwę. Na przykład na południu częściej można spotkać „espressino”. Gdybyście jednak chcieli zamówić „espressino” na północy, bariście nie będą wiedzieli, o jaką kawę Wam chodzi.
Jak rozpoznać dobrą kawę marochino?
To, co wyróżnia ten napój spośród innych na bazie podobnych składników, to jego staranne przygotowanie i dbałość o jak najładniejszy wygląd. A także charakterystyczny rozmiar – zdecydowanie mniejszy na przykład od mokki.
Przepis wymaga użycia kieliszka lub szklaneczki 60 ml – podobnych do tego, w których serwuje się espresso in vetro. Parzy się do niego pojedyncze espresso. Następnie posypuje się je warstwą kakao lub czekolady w proszku. Kolejna warstwa to spienione mleko lub ubita śmietanka. Całość wieńczy kolejna warstwa kakaowego/czekoladowego proszku.
Szczegóły receptury różnią się w zależności od kawiarni i baristy – inna może być ilość kakao i konsystencja pianki mlecznej (albo śmietanki). Ale wszyscy dążą do tego, żeby całość była jak najlepiej zbalansowana smakowo. Dlatego w niektórych przepisach espresso jest krótsze, żeby uzyskać bardziej wyrazistą, skoncentrowaną bazę kawową (ristretto). Zwykle marocchino się nie słodzi – ale może to zależeć od tego, jakiego rodzaju proszku kakaowego użyjemy.
Czasem górną warstwę kakao bariści zastępują rozpuszczoną czekoladą albo Nutellą. Nic dziwnego. W końcu Nutella też pochodzi z Piemontu.
Niewielka objętość i zastosowanie dwóch warstw kakao/czekolady nadają marocchino gęsty i niepowtarzalny smak, doskonale łączący się z intensywnym espresso. To cechy charakterystyczne tej kawy, odróżniające ją od innych napojów kawowych skomponowanych z tych samych składników.
Komu zasmakuje?
Caffè Marocchino zasmakuje wszystkim, którzy lubią intensywne i słodkie smaki oraz gęste, kremowe tekstury kaw. To również ciekawa opcja dla miłośników tradycyjnego włoskiego espresso, którzy chcą poeksperymentować z różnymi zastosowaniami tej kawy. A także dla tych, którzy dla pobudzenia potrzebują nie tylko kawy, ale również glukozy i endorfin.
Jak zrobić marcchino bez ekspresu ciśnieniowego?
Bazę możesz zaparzyć w kawiarce – postaraj się, żeby jej za bardzo nie rozwodnić. Najlepiej użyć kawy o klasycznym profilu smakowym – takie będą kawy brazylijskie i blendy do espresso.
Mleko możesz spienić we frenchpressie – instrukcję, jak to zrobić znajdziesz w artykule o parzeniu kawy w kawiarce i spienianiu mleka domowym sposobem. Zamiast mleka możesz też użyć ubitej kremówki.
Oczywiście mleko można zastąpić wybraną roślinną alternatywą.
Skomentuj